Zestaw startowy pacjenta protetycznego




Wiele osób nie dba o swoje zęby. Można śmiało stwierdzić, że nie szanuje i nie docenia tych, które ma, czyli naturalnych. W pewnym momencie komuś takiemu zostaje tylko wyjście, w którym zostaje pacjentem protetycznym. Sytuacja nie jest łatwa, gdy ktoś nie ma już ani jednego swojego zęba, czyli doprowadził się do bezzębia. 

Niestety takim pacjentem jest mój tata. W pewnym momencie stan jego uzębienia płakał rzewnymi łzami. Zęby wypadały jeden po drugim w mniejszych lub większych odstępach czasu. To wszystko było wynikiem paradontozy. Dlatego postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Przestałam pytać kiedy pójdzie do dentysty. Wcześniej tłumaczyłam, że to nie jest takie szybkie jak mu się wydaje, a on liczył na to, że zęby same wypadną i wtedy przyjdzie ten moment, kiedy on sam wybierze się po protezę. Argument obniżania się dziąseł i to, że warunki do założenia protezy będą coraz trudniejsze nic nie dawał. 

Dlatego zapisałam go do lekarza i postawiłam przed faktem dokonanym. Usuwanie zębów poszło dość szybko. Ale pojawił się w tym wszystkim żal. Żal za zębami i wstyd z bęzzębia. 

Nie było co płakać nad rozlanym mlekiem, ale też nie można było wypominać tacie braku zainteresowania swoim uzębieniem. Tutaj potrzebne było wsparcie. 

W moim własnym doświadczeniu, pacjentowi protetycznemu, trudno się odnaleźć w sytuacji, gdy traci wszystkie zęby i wszystkie zęby są sztuczne. Pojawiają się tłumaczenia przed lekarzem i przed samym sobą. Pojawia się wstyd. A tu tak naprawdę nie ma się czego wstydzić. 

Niby tylko pacjent protetyczny, ale okazało się, że to aż pacjent protetyczny. Tatę wspieraliśmy wszyscy. Cieszyliśmy się, że będzie mógł się uśmiechać śmiało, mówić wyraźnie i rozmawiać z innymi bez skrępowania. Bo niestety tata się wycofał w wielu sytuacjach z bywania w towarzystwie znajomych. Mama gotowała specjalne dania, żeby łatwiej było jeść, kiedy nie było już żadnego zęba, a trwały prace nad protezą. 

A ja w pewnym momencie wymyśliłam coś na początek, kiedy proteza będzie gotowa. Nazwałam to "zestawem  startowym pacjenta protetycznego". W skład zestawu wchodziła ulotka informacyjna, pudełeczko do chowania protezy i jej czyszczenia, klej do protez, tabletki oczyszczające i szczoteczka do zębów. 

Pudełeczko na protezę kupiłam w jednej z drogerii. Przypomina nic innego jak Secudril box. Ma wyciągane siteczko. Może służyć jak pudełko do przechowywania protezy po jej ściągnięciu lub jako pudełko do oczyszczania protezy. Zabroniłam używania szklanki i moczenia tam protezy (zresztą Pani doktor też przed tym przestrzegała).

Klej do protez, oczywiście musi być. Na chwilę obecną tata jest na etapie testowania klejów ;)

Tabletki oczyszczające. Wachlarz tego produktów też jest niemały. Ja w tym przypadku zdałam się na opinie znajomych z branży. 

Szczoteczka do zębów. Oczywiście miękka (soft). Dostał mocną reprymendę, że zęby sztuczne ma myć i dbać o nie jak swoje naturalne. Argument, który zdobyłam na szkoleniu, zadziałał. 

Wszystko wytłumaczyłam, co i jak, oraz dlaczego ma to robić. Oczywiście nie obyło się bez ostrego tonu, żeby mu nic głupiego nie przychodziło do głowy z własną naprawą lub dopracowywaniem protezy. Dzięki temu dowiedziałam się przy okazji, że mój wujek naprawiał swoją protezę kombinerkami. 

Zdjęcie: opracowanie własne

Kiedy tata go dostał, śmiał się, a może właściwie cieszył, że ma wsparcie. Wiedział, że go nie ganimy, że doprowadził swoje zęby do opłakanego stanu. Na to było za późno. 

Przede wszystkim Pani doktor i asystentka z gabinetu, w którym robił protezę spisały się na medal. Miałam w tym gabinecie praktyki i wiedziałam, że są najlepsze. Podejście do pacjenta perfekt. Nie było głupich komentarzy, dogadywanek na temat uzębienia. Nikt go nie oceniał. Tata czuł się w gabinecie swobodnie i komfortowo. 

Pamiętajmy  zatem o tym. Nie oceniajmy pacjentów. Oni widzą i analizują naszą mowę ciała, która czasami więcej zdradzi niż wypowiedziane słowo. Troską i zainteresowaniem więcej osiągniemy. 


P.S. Zdjęcie i produkty się na nim znajdujące nie stanowią reklamy. 




Komentarze